Zielony Zakątek

2 Reviews on “Zielony Zakątek”

• Olifanto

  Kącik kuchni domowej. Co sprawiło, że kuchnia domowa stała się tak popularna? Może to siła wspomnień, smaków znanych i lubianych, do których tęsknimy i chcemy wracać. Może przejadła się nam kuchnia włoska, amerykańska i turecka. Może zamiast wszechobecnej pizzy i kebabu wolelibyśmy jednak dobre, nieprzekombinowane domowe pierogi, o które tak trudno na mieście. Może wreszcie domowe jest w naszych głowach synonimem dobrych, sprawdzonych przepisów, renomowanych wielopokoleniowym łańcuchem udoskonaleń i praktyki. „Zielony zakątek” jest małą knajpką, młodszą siostrą restauracji ze Stęszewa o tej samej nazwie. Lokal wystartował niedawno. Korzystając z doświadczenia starszego rodzeństwa radzi sobie wyjątkowo dobrze i od samego początku przyciąga rzesze klientów. Wystrój wpisuje się w obecny trend łączenia przytłumionych pastelowych barw z wyrazistymi dodatkami. Proste, drewniane stoły i krzesła, krótki bar, obok niego przeszklona gablota z daniami w pojemnikach. Za ekspedientką czarna ściana z rozpisanym menu. Na pierwszą wizytę najlepiej wziąć zestaw dnia. Zmienia się on codziennie, jak i spora część pozostałego jadłospisu. Stały jest na pewno schabowy. Czy coś więcej? Nie wiem. W moim zestawie dnia był krem z dyni oraz kurczak w sosie słodko-kwaśnym z ryżem i surówką. Koszt około dziesięciu złotych za wszystko.Krem bardzo mi smakował. Był świetnie przyprawiony i wyrazisty w smaku. Miewam problemy z dojedzeniem niektórych kremów, ponieważ często okazują się mdłe. Ten wysiorbałem do ostatniej kropelki. Kurczak w sosie słodko-kwaśnym podano w porcji potężnej. Surówka, a ściślej mówiąc mizeria nieco zbiła mnie z tropu, bo nie zdarzyło mi się jeść skądinąd orientalnego dania z podobnym dodatkiem. Wszystko rozjaśniło mi się po pierwszym kęsie. Danie, choć dobre, z orientem nie miało nic wspólnego. Był to naprawdę smaczny, ale jednak sos z kurczaka z niepotrzebnym dodatkiem ananasa i papryki – ani słodki, ani kwaśny. Taki nasz domowy sos mięsny z ryżem oraz surówką. I według mnie powinien się tak nazywać. Ja nie czułem się rozczarowany, ani oszukany. Zjadłem smaczny obiad. Natomiast nazwa tego dania lub samo danie powinno ulec zmianie. Jest mylące. Podejrzewam, że ktoś może mieć o to pretensje.W ogólnym rozrachunku wizyta wypadła na duży plus. Ze swojej strony polecam. Jest tam karkówka, pierogi, golonka. Całe spektrum dań tradycyjnej kuchni polskiej. Mam nadzieję, że knajpka odniesie sukces i będzie działać, bo to obecnie jedyne miejsce na długiej ulicy Głogowskiej, gdzie można zjeść domową kuchnię dobrej jakości.

  October 17, 2019, 2:24 am

  Log in to Reply
• Natalia

  Zupa = woda!Sos = mąka!Kotlet mielony = suche stare mięso, z dużą ilością bułki tartej!Devolay = ładnie wyglądające coś bez niczego, w środku!Buraczki = kwas!Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że ziemniaki mają dobre.

  October 16, 2019, 12:04 pm

  Log in to Reply