Patio Prowansja
Latest Reviews
-
Włoskie Patio. Do Restauracji trafiłem przypadkowo wchodząc od ulicy Ślusarskiej. Okazało się, że budynek skrywa przepiękny dziedziniec. Ładny wystrój…
-
W skrócie: pyszne jedzenie, profesjonalna obsługa, zaciszna atmosfera na patio. Foodie approved! Główne dania za około 40 zł, ale ciasta i makarony ju…
-
Cieszę sie, ze pojawia sie co raz więcej miejsc w Poznaniu z widokiem na panoramę miasta, bo uwazam, ze jest piękna a mało doceniana. Wprawdzie piłam …
About
Patio Prowansja is open for Casual Dining. Patio Prowansja serves Polish, Mediterranean and Cafe dishes. Incorrect or missing information? Make a report, or claim the restaurant if you own it!Details
Feature List
pet friendlyoutdoor seatingdisabled friendlywifiReviews
Leave a Review
You must be logged in to post a comment.
4 Reviews on “Patio Prowansja”
Włoskie Patio. Do Restauracji trafiłem przypadkowo wchodząc od ulicy Ślusarskiej. Okazało się, że budynek skrywa przepiękny dziedziniec. Ładny wystrój, wygodne krzesła. Dość profesjonalna obsługa potrafiąca doradzić w wyborze dania. Jedzenie smaczne dobry sos. Mogę polecić każdemu kto lub dyskrecję i spokoj bo w restauracji nie ma za duzo osób.
W skrócie: pyszne jedzenie, profesjonalna obsługa, zaciszna atmosfera na patio. Foodie approved! Główne dania za około 40 zł, ale ciasta i makarony już w lepszej cenie. Do odwiedzenia restauracji przy pl. Kolegiackim przymierzaliśmy się od poprzedniej edycji Culinary Fest. Wtedy Maciek zaszedł tu z kolegami z pracy i był bardzo zadowolony: smakowity żurek z posmakiem prawdziwej wędzonki, wyśmienity polik wołowy, tradycyjna szarlotka. Do wspólnych (dwukrotnych) odwiedzin zmotywowała nas kolejna edycja festiwalu i wyróżniająca się propozycja knajpki.W chłodny, ponury wieczór zaszliśmy tu już najedzeni, ale wciąż żądni deseru. Tort Pavlova – słodki, ale bez przesady, przybrany granatem, z delikatną bezą. Ola, jako fanka bez, wszamała ciacho z kilka sekund. Jednak, o dziwo, smaczniejsze okazało się grzane wino podane w nietypowej formie (z suchym lodem na wierzchu? – próbowaliśmy dopytać pana kelnerującego co to było, ale niestety z nieskrywanym uśmiechem odmówił nam zdradzenia małego sekretu.) 🙂 Aby móc ocenić to miejsce obiektywniej, postanowiliśmy wpaść tu też na sobotni obiad. Wybraliśmy propozycję festiwalową i jedno danie główne: pierś z kaczki. Pomarańczowa zupa dokumentnie nas zaskoczyła: piękny kolor, słodkawy posmak idealnie przełamany kawałeczkami wędzonej ryby. Nowy smak – to lubimy! Porcja też całkiem spora, a wedle zapewnień kelnera przystawki z karty głównej są jeszcze większe 🙂 Nie ma co ukrywać, że nie jesteśmy znawcami ani ryb, ani owoców morza. Ale to nam smakowało 🙂 Głównie dzięki braku „zapachu morza”. 3 chrupiące, a jednocześnie miękkie krewetki, przyjemnie, intensywnie doprawione. Sos, czyli tytułowa „chmurka” nie był właściwie potrzebny, dodawał majonezowego posmaku do dosyć wykwintnego dania. Jednak nie ma co marudzić – dzięki temu daniu bliżej nam do polubienia krewetek! Pierś z kaczki – mniami! Pięknie podana, idealnie wysmażona, różowa, w towarzystwie słodkiej marchewki i pieczonych ziemniaków. Porcja wydawała się nieduża, ale mniejszy głód spokojnie zaspokoiła. Żeby posłodzić jeszcze bardziej, komplementujemy przemiłą, uśmiechniętą obsługę, która wie co jest w karcie i zna się na kuchni w stopniu większym niż Kowalski (podsłuchaliśmy jak pan kelnerujący opowiadał o różnych rodzajach bez przy stoliku obok). Komplementujemy też urocze patio ze szklanym dachem, gdzie spędziliśmy wczorajszy obiad. Podobno latem otwierana jest kawiarnia na dachu hotelu – na pewno będziemy tu gościć!Jedyny mniej miły (dla nas) aspekt to ceny dań głównych. Na codzienny obiad – np. kaczkę za ok. 42 zł – nie będziemy tu wpadać. Za to rozsądne ceny słodkości, napoi czy makaronów przekonują nas do ponownych odwiedzin.
Cieszę sie, ze pojawia sie co raz więcej miejsc w Poznaniu z widokiem na panoramę miasta, bo uwazam, ze jest piękna a mało doceniana. Wprawdzie piłam tylko kawę, ale w ofercie sa normalne Dania oraz ciasta (tarta, Pavlova, Daquas) oraz desery lodowe. Na pewno jeszcze nie raz tu przyjde przetestować menu. Idealna opcja na ciepłe letnie wieczory.
Odwiedzę ponownie. Z partnerem trafiliśmy tam przypadkiem. Na dziedzińcu znajduje się przepiękna, zaciszna restauracja. Tłumów raczej tu nie zobaczymy. Ku naszemu zdziwieniu kelner poinformował nas o kawiarni na dachu hotelu. Z góry rozciąga się przepiękna panorama Poznania. Na dach wjeżdża się windą jednak na sam koniec trzeba pokonać kilka stromych schodów. Karta deserowa skromna, ale jedzenie pyszne. Zamówiliśmy tartę. Akurat była porzeczkowa. Do tego kawa latte idealnie przygotowana. Wszystko na zdecydowany plus.