Aqua e Vino
Latest Reviews
-
Jadlam carpaccio z osmiornicy, crostini na przystawke oraz jako glowne danie makaron ze szparagami i krewetkami. Jedynie tiramisu w ich wersji nie prz…
-
Do Aqua e Vino, istniejącego na Starym Mieście od wielu lat i prowadzone przez dwóch sympatycznych, spolszczonych już nieco Włochów, trafiam w towarzy…
About
Aqua e Vino is open for Casual Dining. Aqua e Vino serves Italian dishes. Incorrect or missing information? Make a report, or claim the restaurant if you own it!Details
Feature List
wifiindoor seatingpet friendlyReviews
Leave a Review
You must be logged in to post a comment.
2 Reviews on “Aqua e Vino”
Jadlam carpaccio z osmiornicy, crostini na przystawke oraz jako glowne danie makaron ze szparagami i krewetkami. Jedynie tiramisu w ich wersji nie przypadlo mi do gustu. Ładnie, smacznie, wysoka jakosc produktow. Obsluga profesjonalna, elegancka, wloska atmosfera. Właściciel przyniósł nam od firmy prosecco i limoncello 🙂
Do Aqua e Vino, istniejącego na Starym Mieście od wielu lat i prowadzone przez dwóch sympatycznych, spolszczonych już nieco Włochów, trafiam w towarzystwie zafascynowanych tym miejscem przyjaciół. Organizują tam regularne spotkania na rodzinne okazje, chwalą czwartki z owocami morza, bez trudu więc daję się porwać w tę kulinarną podróż, tym bardziej, że dary mórz trafiają tu świeże prosto z Wenecji. Dużo sobie obiecuję, wszak to podobno najlepsza włoska restauracja w Krakowie. Cóż, jeśli tak, to trafiłem chyba na odrobinę słabszy dzień kucharzy, co nie znaczy jednak, że nie znają się oni na rzeczy.Karta win zawiera naprawdę dobre propozycje koloru czerwonego, my jednak z racji na to, co będziemy jeść, decydujemy się na biały kupaż poprzedzony karafkę frizzante. Oba wina są lekkie, stołowe, orzeźwiające i łatwe w piciu oraz konkurencyjne cenowo. Zabijamy oczekiwanie na jedzenie czekadełkiem – domowym pieczywem, wypiekanym na miejscu, z oliwą i balsamico. Zaczynam od ośmiorniczek baby smażonych na maśle z rozmarynem – przyjemna porcja miękkich owoców morza podanych w smacznym sosie z gałązką rozmarynu na boku raczej w formie dekoracyjnej. Zioła nie są wyczuwalne, ale do tej przystawki ciężko się przyczepić, to bardzo dobry wybór. Później zamawiam pastę – czarne spaghetti barwione sepią z owocami morza w sosie pomidorowym. Z nim mam problem, bo choć makaron jest al dente, a krewetki, mule i ośmiorniczki smaczne, całość jest zdecydowanie za słona. Sól w zasadzie zabija smak sosu, słodkość pomidorów, trudno skupić się na czymś innym, niestety to pudło.Przyznaję, że mimo zjedzenia całej porcji, z winem popijanym na bieżąco, nadal miałem na coś ochotę. Domawiamy więc crostini w 3 odsłonach (pomidory, grzyby, mozarella) oraz zapiekankę jagnięcą do podziału. Zapiekanka jest smaczna, podana w małej ceramicznej foremce, mięso to prawdopodobnie łopatka, aromatyczne i dające się zapamiętać. Crostini nierówne – pomidorowe godne polecenia, z grzybami do zapomnienia, z serem przeciętne. Od właściciela dostajemy także deskę wędlin i są one naprawdę pyszne. Włoskie prosciutto, salami skropione lekko oliwą z domowymi oliwkami sprawiają, że na deser w zasadzie nie mamy już miejsca. Wieczór przyjemnie dopełnia kieliszek robionego na miejscu świetnego limoncello oraz – jako, że na deser ma się osobny żołądek, prawda? – lody zapiekane z orzechami włoskimi są poprawne, natomiast porcja na tyle niewielka, że nie nokautują nas zupełnie. Wrócę na inny makaron i lokalną wariację na tiramisu, które poleca mi koleżanka jako jedno z nielicznych w mieście, nie podawanych w pucharku. Przez ten wieczór opiekowała się nami i przyjmowała nasze uwagi bardzo miła i sympatyczna kelnerka. Będę też miło wspominał ciepły i elegancki wystrój tego miejsca, choć co typowe dla Krakowa, piwnica jest zupełnie pozbawiona zasięgu.