Bar na Rogu
Latest Reviews
-
Jeśli masz kilku znajomych znajomych, bankomat w okolicy, kwadrans wolnego czasu i czujesz, ze burczy Ci w brzuchu, to poszukaj jakiejś wolnej knajpki…
-
Czasami zdarzy mi się wstąpić na obiad do baru na rogu. Panie są tam lekko zakrecone. Raz zdarzyło się ze pomyliła się i moja porcje dala komu innemu …
About
Bar na Rogu is open for Bistro. Bar na Rogu serves Polish dishes. Incorrect or missing information? Make a report, or claim the restaurant if you own it!Details
Feature List
takeaway availableindoor seatingReviews
Leave a Review
You must be logged in to post a comment.
2 Reviews on “Bar na Rogu”
Jeśli masz kilku znajomych znajomych, bankomat w okolicy, kwadrans wolnego czasu i czujesz, ze burczy Ci w brzuchu, to poszukaj jakiejś wolnej knajpki i wpadnij, aby coś tam przekąsić. Nie musieliśmy długo szukać i razem w czwórkę wylądowaliśmy na Karmelickiej, a ściślej „Na rogu”. W środku szału nie ma – przyciężko trochę, ciemnawo, ale da się przeżyć. W środku spory ruch co zazwyczaj jest gwarancją sukcesu lub też przynajmniej pośrednio świadczy, że jedzenie jest dobre. Podczas naszej wizyty bar pękał w szwach. Może właśnie te tłumy uciapałały stoły i goście mogą się przykleić do stołu? Nie wiem.Lokal podzielony na dwie części – w pierwszej z nich możecie dostrzec ladę z sałatkami i parę przekąsek, ładnie to wygląda i nie wiem czy to efekt oświetlenia, czy też smakowite.Byliśmy w czwórkę, więc i zamówień tyle było. Ja wziąłem pierogi z serem oraz krupnik (10 +4PLN), pozostała część ekipy zamówiła pomidorową, krupnik, dorsza, ruskie pierogi i pstrąga. Tym razem nie podam szczegółowego rozkładu, ale za wszystko zapłaciliśmy 82PLN, więc znośnie. Same porcje, jak na zdjęciach możecie się przekonać były znacznych rozmiarów, więc trudno było nie wyjść sytym.A teraz do smaków – krupnika raczej nie będę polecał, zbyt wodnisty, a na dodatek kompletnie bez smaku i nawet. Na stole nie dostrzegłem ani soli, ani pieprzu, ani osławionej pod polską strzechą przyprawy magi. W sumie za 4PLN trudno oczekiwać szału, więc szybko zająłem się drugim daniem. Tym razem znacznie lepszy wybór, ciasto na pierogi było bardzo miękkie, a ser w nadzieniu rzeczywiście prawdziwy a nie seropodobna melasa. Polecić zatem mogę pierożki – przynajmniej na słodko. Zresztą powiem, że były do tego stopnia smaczne, że zorientowałem się dopiero w połowie, że nie zrobiłem fotki. Ja zatem byłem zadowolony z wyprawy. Pozostali chyba mniej, ale przynajmniej atmosfera była zabawnaPolecić mogę bardzo miłą obsługę – pani salowa (kelnerka i manager w jednym), uprzejma, zabawna i potrafiąca doradzić zbłąkanym głodomorom, pozdrówki dla Niej. Uwierzcie mi, nie było to łatwe zadanie sprostać wszystkim zamówieniom – tym bardziej, że wpadła wycieczka ze Skandynawii i zaczęła zamawiać rybki i polskie mielone. Nie wiem jak smakowało, może ktoś z nich zamieści recenzję.Polecam również atrakcję – mianowicie toaletę (po prawej stronie obok lodówki), powiem wprost, że dużo emocji można przeżyć i estetycznych doznań w środku. I bynajmniej nie dlatego, że nietypowy wystrój – może moda na loft, a może coś innego? Zaglądnijcie – chociażby tylko po to, aby się na własne oczy przekonać. Zresztą przejdźcie się także do barów z tej niższej ligi – ileż bowiem można bujać się w Wierzynku?
Czasami zdarzy mi się wstąpić na obiad do baru na rogu. Panie są tam lekko zakrecone. Raz zdarzyło się ze pomyliła się i moja porcje dala komu innemu a mi inna. Kiedyś znowu czekalam ok 15 min na placka z bananami. Obowiązującą znizka dla studentów jest ale jak dla mnie niezrozumiała gdyż kiedy pewnego razu chciałam ja wykorzystywać przy zamówieniu placka z jabłkami ( bo bananów nie mieli ) ale pani zza kasy powiedziała ze niestety na placka nie będzie zniżki ponieważ porcja jest naprawdę duża. Uwazam, ze powinno być to bez znaczenia. Jak znizka to juz na wszystko a nie jak się pani podoba. Dodatkowo chciałabym zauważyć , ze surówka jest dość droga. Ładnie przygotowana ale jednak lekka przesada.