Old Town Restaurant Wine & Bar

3 Reviews on “Old Town Restaurant Wine & Bar”

• Tadeusz Kopec

  Calkiem przez przypadek trafilismy w niedzielne popoludniu do Old Town i mysle ze teraz co niedziele bedziemy goscic w tej restauracji .Mila obsluga ,przyjemne wnetrze i to co najwazniejsze jedzenie swieze i pyszne polecam kazdemy golonke i krem z buraka  -jestem fanem tego zestawu!!!!!Polecam

  March 3, 2020, 8:22 am

  Log in to Reply
• Bartosz

  Pyszne curry z piersi kurczaka oraz sernik ricotta. Bardzo miła obsługa i niewygórowane ceny. Dobry wybór win, fajny klimat starego Krakowa. Polecam !

  December 29, 2019, 5:13 am

  Log in to Reply
• Ala.W

  Cudowny przykład confusion kitchen.Trochę polskiego, trochę tajskiego, trochę ‘kuchni zajazdowej’Bardzo się cieszę, że degustacji dokonałam w ramach Apetytu na miasto, dzięki czemu mniej mnie kosztowało to rozczarowanie.Ale od początku.Sama restauracja jest raczej na uboczu,przez przypadek bym tu nie trafiła. Widać, że właściciel do wystroju podszedł raczej oszczędnie, bo wystrój restauracji to po prostu trzy pokoje starej kamienicy, upchane gęsto krzesłami, kilka starych zdjęć i pianino. Mogło być gorzej.Obsługa raczej leniwa, choć sympatyczna. Szkoda, że czas oczekiwania pomiędzy daniami ciągnie się w nieskończoność.Co do jedzenia: wcześniej zamówiliśmy 2 opcje menu, żeby móc wypróbować oferty Old Towna, większość na stałe jest w karcie. Do tego zamówiliśmy wino domowe, które, jak wyznał kelner, jest włoskie lub hiszpańskie. Chwila, moment. To włoskie czy domowe jednak?? I od kiedy 100 ml z menu to dwa naparstki chrzczonego (choć poza tym chyba całkiem niezłego) wina?Przystawki: krem z buraków (w menu 12 zł) i rosti z grzybami (16 zł). Krem niezły, porcja ogromna. Jak na przystawkę. Trochę niedoprawiony, ale muszę przyznać że pozytywnie zaskoczył mnie granat na dnie talerza. Całkiem ozywczy pomysł!Rosti – zwykły, acz maleńki placek obsypany niedosmażonymi grzybami.Bardzo nierówne te przystawki, ich ceny bardzo niezgodne z tym, co mamy na talerzu.Barszcz na plus, choć ucieszyłaby mnie grzanka do kremu kosztem ciut mniejszej porcji.Danie główne: smażony ser z warzywami i żurawiną (nie ma w menu) oraz kurczak curry z ryżem (bodajże 26 zł).Ser: tego nie da się zepsuć. Ale grillowane warzywa, jak się okazało, juz tak. Po raz kolejny – chwila dłużej na patelni czyni cuda. Do tego kleisty dżem zamiast jakościowej żurawiny.Kurczak curry: juz pierwszy gryz sugeruje, że coś tu nie tak. Gadajcie co chcecie, tajskie żarcie. I nie to pyszne tajskie. To które sprawia, że odechciewa Ci się podróży. Przytłaczające mleko kokosowe z każdej strony sprawia, że danie jest mdłe, delikatna ostrość drażni. Curry powinno być wyraziste, nie mleczne. I jak dla mnie, prawdziwie ostre, a nie tylko z pozoru.Plus dla glodomorów: porcja jest ogromna, w tym naprawdę dużo kurczaka.Deser:puchar lodowy z alkoholem i sernik (oba po kilkanaście złotych).Lody może fajne, ale w ogródku przy 35 stopniach w cieniu. Dodatkowo wyglądają nieapetycznie -sorbet zalany mocnym alkohol obsypany zwiędniętymi płatkami róż (po co? I tak trzeba je wyrzucić) nie zachęca.Sernik to po barszczu chyba najpoprawniejsze z dań, całkiem przyzwoity.Jeżeli czegoś by się czepiać, sugerowalabym więcej sosu malinowego oraz innych dobór owoców na talerzu (zamiast winogron może jakiekolwiek owoce leśne??).Podsumowując :Wystrój mierny, prezentacja dań przechodzi od stołówkowej po pseudoartystyczną, niezły krem z buraków i sernik. W cenach, jakie oferuje restauracja, spokojnie zjemy gdziekolwiek na mieście. Prawdopodobnie lepiej.Nie wrócę tu i nie polecę Old Town Restaurant.

  October 15, 2019, 10:54 pm

  Log in to Reply