Śwarna
Latest Reviews
-
Bez klimatu i drogo. Restauracja położona w centralnym punkcie Zakopanego- u zbiegu ulic Kościuszki i Krupówki. Wydawałoby się, że lokal powinien być …
-
Pomyłka. Po długiej i męczącej podróży do Zakopanego postanowiliśmy zjeść obiad. Trafiliśmy (a było nas 4) do Śwarny pełni nadziei na porządne góralsk…
About
warna is open for Casual Dining. warna serves Polish dishes. Incorrect or missing information? Make a report, or claim the restaurant if you own it!Details
Feature List
pet friendlyindoor seatingReviews
Leave a Review
You must be logged in to post a comment.
2 Reviews on “Śwarna”
Bez klimatu i drogo. Restauracja położona w centralnym punkcie Zakopanego- u zbiegu ulic Kościuszki i Krupówki. Wydawałoby się, że lokal powinien być na poziomie. Niestety, nie do końca tak było. Wystrój typowy, czyli regionalny dla Zakopanego. Wszechobecne drewno i podmurówka. Jest i kominek i akwarium i gadżety typu drewniane koło od wozu, stare narty na ścianie, wypchana głowa jelenia. Karta dań, to nic specjalnego bo prawie każdy lokal w Zakopanem oferuje to samo, a nazywa się to kuchnią regionalną. Jest więc kwaśnica, żurek, oscypki i różne mięsa. Na początek wybór padł na barszcz i oscypek z grilla z żurawiną. Barszcz (5,50 zł) był podany w kubku, glutaminianem sodu zalatywało na odległość i był dość pieprzny co sugeruje, że był z torebki. Oscypek (3 plasterki – 9 zł) jak oscypek, dość smaczny, bez rewelacji no i drogi. Dalej schab ze śliwkami (21 zł) i pierś z kurczaka (19 zł). Było podobnie, czyli całkiem smacznie, ale bez rewelacji. Typowy zestaw obiadowy. Inna sprawa była z dodatkami, które podane zostały na osobnych talerzach. Nie wiadomo dlaczego podano je dużo później. Kapustę zasmażaną dostałem jak już prawie wszystko zjadłem. Cenowo wychodzi kiepsko: 3 osoby to 135 zł bez alkoholu, jedynie cola i woda. Tym bardziej, że porcje były dość skromne. Obsługa ospała, trzeba wołać. Lokal z gatunku tych w których po poprzednich gościach sprząta się jedynie talerze i można się natknąć na resztki jedzenia na stole. Prawdę powiedziawszy – nie polecam tej restauracji. A szkoda, bo zarówno lokalizacja, jak i wnętrze, mają swój potencjał na taki reprezentacyjny lokal w centrum Zakopanego.
Pomyłka. Po długiej i męczącej podróży do Zakopanego postanowiliśmy zjeść obiad. Trafiliśmy (a było nas 4) do Śwarny pełni nadziei na porządne góralskie jadło. Pani kelnerka niechętnie do nas podeszła, niechętnie przyjęła zamówienie, pobiegła chyba do pobliskiego sklepu po pieczywo, a po około pół godzinie przyniosła dania. Mój śledź był prawie niejadalny, w ogóle nie wymoczony, tak słony, że miałam problem z wyczuciem smaku śledzia. Na nim leżała całkiem smaczna śmietana, niestety cebula pokrojona była w chińskie osiem a jej ostrość także zabijała cały smak. Zamówiłam także placki ziemniaczane, które były strasznie tłuste, wybitnie cienkie i zupełnie nieciekawe.Moja Mama jadła placek z gulaszem, jak na jej gust nieadekwatna cena do jakości. Kurczak mojego lubego finezją nie trącał, a raczej barem na stacji paliw, i to takim kiepskim. Siostra zamówiła naleśniki z serem, sera jak na ząb, za to dużo owoców z puszki, bitej śmietany i niezidentyfikowanego sosu z butelki. Przy wyjściu kelnerka zapewne pełna nadziei na napiwek ładnie się z nami pożegnała, ujrzałam nawet uśmiech na jej twarzy. A może po prostu się ucieszyła, że Ci wstrętni klienci, którzy przychodzą złośliwie przed świętami i chcą jedynie zjeść, w końcu wychodzą. Nigdy więcej.