Lawasz

1 Reviews on “Lawasz”

• Nina Pietrzak

  Do restauracji Lawasz wybraliśmy się z rodzicami na niedzielny obiad. Zabraliśmy się za studiowanie karty, która jest dość obszerna, ale tym samym bardzo urozmaicona. W ramach każdej kategorii (sałaty, mięso, itp.) proponowane są zarówno dania kuchni kaukaskiej jak i polskiej, zatem zarówno tradycjonaliści jak i żądni wrażeń znajdą coś dla siebie. Zdecydowaliśmy się na kefte babci (czyli pulpeciki z baraniny w sosie brzoskwiniowym z puree z batata) oraz poliki wołowe z kopytkami buraczanymi. Dania były pyszne, mięso polików wołowych rozpływało się w ustach, zaś kefte było świetnym połączeniem smaków wytrawnych i słodkich. Zdecydowaliśmy się również na desery – lawasz oraz gatę. Gata przypominała nieco baklawę, ale smaki były bardziej stonowane, super! Natomiast hitem okazał się deser lawasz, czyli kompozycja w stylu panna coty z dwoma musami (mango i truskawka) oraz likierem. Eksplozja smaków, fajny nietypowy deser. Jedyny minus to czas oczekiwania – na dania główne musieliśmy czekać ok. 40 minut. W przypadku niedzielnego obiadu i braku ograniczeń czasowych nie przeszkodziło mi to zbytnio, ale bardziej nerwowi powinni zatroszczyć się o przystawki. Dodatkowo kefte zostało zaserwowane dość chłodne. Kelner ponadto ostrzegał, że danie jest ostre, a przyznam, że nie nazwałabym tego dania nawet pikantnym, było wręcz słodkie. Oprócz tych niedociągnięć smaki wszystkich dań były nienaganne.

  October 2, 2019, 7:47 am

  Log in to Reply