Naleśniczówka

2 Reviews on “Naleśniczówka”

• 403gosia

  Skromna, ale z duszą. wWidziałam tą restauracyjkę kilka razy, ale nie miałam nigdy potrzeby, aby tam wejść! Wczoraj jednak zmusił mnie głód! Byłam w pobliżu, więc weszłam. I nie zawiodłam się! Lokal pusty (pewnie każdy go omija ze względu na jego położenie), ale bardzo miła obsługa i doskonały naleśnik! Zamówiłam naleśnika z nadzieniem meksykańskim! Bardzo dobry. brakowało mi tylko trochę jakiejś sałatki! Ceny znośne. Myślę, że jeszcze tu wrócę, tym bardziej, że nie ma tu tłoku i krótko czeka się na posiłek.

  March 12, 2020, 12:04 pm

  Log in to Reply
• Frutti_di_mare

  Koszmar z ulicy Nowomiejskiej. Do naleśnikarni wybrałam się w towarzystwie dwóch osób z chyba najbardziej popularnego do tej pory Groupona w zakresie gastronomii. Jeszcze przed wizytą właścicielka zdecydowanie nie zachęciła przyjściem – kiedy zadzwoniłyśmy w celu rezerwacji, jak nakazał Groupon, powiedziała niemiłym tonem, że wszystkie stoliki są już pozajmowane do końca lutego, zatem żadna rezerwacja nie jest i nie będzie możliwa. Koniec kropka. Niestrudzone i niezniechęcone tym faktem stwierdziłyśmy, że pójdziemy i spróbujemy szczęścia bez rezerwacji – a nuż znajdzie się wolny stolik dla 3 osób. Tak też się okazało: poza grupą 8 osób, która siedziała przy jednym złączonym stole, bar był pusty. Po wejściu przywitał nas nieprzyjemny zapach starego oleju i wystrój baru mlecznego trzeciej kategorii. Następnie podeszła do nas Pani, która zapytała czy jesteśmy z Groupona oraz na którą godzinę była rezerwacja. Po wyjaśnieniu jaką rozmowę odbyłyśmy przez telefon, „przemiła” Pani stwierdziła, że to niemożliwe, żeby tak nam powiedziano oraz, że prawie wszystko zostało już zjedzone i jest niewiele rzeczy, które może nam zaoferować. Podała nam 3 brudne, utłuszczone „karty” z nagłówkiem „Menu dla klientów z Grouponu” pod którą widniało AŻ 8 pozycji (4 na ostro, 4 na słodko). Do lektury karty mogłam przejść po 5 minutach – tyle właśnie zajęło mi strzepywanie ze stołu brudnych pozostałości po poprzednich klientach. Jeśli chodzi o smak naleśników, mogę ująć go w dwóch słowach: niesmaczne, niedopieczone. W zestawie szynka-ser-pieczarki, wyczułam jedynie smak szynki, pieczarki nie były pieczarkami, a czarną masą (cieczą?) pieczarkopodobną. Z kolei w słodkim zestawie nutella-banan, z pewnością nie była to nutella, a minimalnych plasterków banana było po przeliczeniu słownie sześć. Najbardziej żenujący był moment, w którym koleżanka zamówiła trzeciego naleśnika a Pani lekko się schyliła i spojrzała wymownie, z ironicznym uśmiechem na jej… brzuch. Do tej pory nie wiemy czy chciała być dowcipna czy po prostu poirytowana faktem serwowania kolejnego naleśnika. Nie wspomniawszy już, na zakończenie, o wydaniu przez Panią głośnego, tudzież zachęcającego do dalszego jedzenia okrzyku zza lady: „Ale coś tu śmierdzi!”Podsumowując, do baru (bo restauracją ani naleśnikarnią lokalu nazwać nie mogę) na pewno już więcej nie wrócę. Legenda głosi, że Ci, którzy odwiedzają lokal jako klienci „niegrouponowi” są obsługiwani inaczej, ale niestety po przebytym doświadczeniu zdecydowanie nie zamierzam tego sprawdzać. Myślę, że Pani właścicielka zapewne zdziwi się całkowitym brakiem klientów po zakończeniu grouponowej oferty.

  January 25, 2020, 11:26 pm

  Log in to Reply