Restauracja Lili

1 Reviews on “Restauracja Lili”

• Magda

  Szczerze zazdroszczę wszystkim zachwyconym, bo moje doświadczenia z Lili są beznadziejne.Podejście pierwsze: Festiwal Dobrego Smaku 2014. Na danie festiwalowe czekaliśmy pół godziny. W tym czasie kelnerka obsłużyła ze 3 takie same zamówienia złożone przez gości, którzy przyszli po nas, a o naszym po prostu zapomniała, chociaż siedzieliśmy przy stoliku bezpośrednio przed barem, na linii jej wzroku. Wtedy pomyślałam, że może to festiwalowe przemęczenie, trzeba zrozumieć.Podejście drugie (i definitywnie ostatnie): wczoraj, sobota wieczór.Mimo tego, że oprócz naszego stolika zajęte były jeszcze tylko dwa (z czego osoby siedzące przy jednym z nich złożyły zamówienie przed naszym przyjściem), na podanie czekaliśmy dokładnie godzinę. Do tego kelner najpierw przyniósł danie dla jednej osoby spośród nas, a potem zniknął z sali, więc dwie pozostałe czekały prawie 10 kolejnych minut na swoje zamówienie. Potem kelner znowu zniknął, więc na sól (na stołach jej nie ma), musieliśmy czekać kolejnych kilka minut. W tym czasie nadal czekaliśmy na sałatkę. Kiedy wreszcie udało nam się dopaść kelnera i spytać, czy w ogóle ją dostaniemy, zdziwił się: „No, ona już jest przygotowana. To ja mam ją już podać?”. Mowa o sałatce z grillowanym serem camembert, który jada się na ciepło. Jedyną prośbą spełnioną błyskawicznie była ta o rachunek – na to czekaliśmy krócej niż 2 minuty.Co do samych potraw – byłyby pewnie całkiem fajne, gdyby nie przenikający wszystko smak smażonej margaryny (czego w tej kuchni się używa? Rama culinesse???) i gdyby były ciepłe, a nie ledwo letnie (wszystkie, nie tylko sałatka)! Bonusowo podpowiedź dla kucharza: między jabłkami pieczonymi a surowymi jabłkami lekko podgrzanymi jest kolosalna różnica.Podsumowując – to, że Lili świeci pustkami w tym samym czasie, kiedy w Spółdzielni, Drukarni czy Mitmi na miejsce trzeba czekać w kolejce, raczej nie jest przypadkiem. My tu więcej nie wrócimy.

  June 15, 2015, 2:42 am

  Log in to Reply