Tektura Kawa & Bistro
Latest Reviews
-
Spodobała mi się Tektura. O tym miejscu słyszałem sporo zanim się do niego wybrałem. Widziałem jakieś zdjęcia, czytałem jakiś artykuł. Dość długo chci…
-
Warto przejść za szlaban, warto poszukać. Tektura umiejscowiła się w dość nietypowej lokalizacji - na terenie Art Inkubatora - instytucji majestatyczn…
About
Tektura Kawa & Bistro is open for Bistro. Tektura Kawa & Bistro serves International, Desserts, Healthy Food and Cafe dishes. Incorrect or missing information? Make a report, or claim the restaurant if you own it!Details
Reviews
Leave a Review
You must be logged in to post a comment.
2 Reviews on “Tektura Kawa & Bistro”
Spodobała mi się Tektura. O tym miejscu słyszałem sporo zanim się do niego wybrałem. Widziałem jakieś zdjęcia, czytałem jakiś artykuł. Dość długo chciałem go w końcu zaliczyć, ale za każdym razem coś stało na przeszkodzie. Również to, że kompletnie nie wiedziałem gdzie ta Tektura jest. No właśnie. Warto to wyjaśnić. Lokal znajduje się na terenie Art Inkubatora przy Tymienieckiego 3. Zaraz obok Bazyliki Archikatedralnej na Pietrynie. Trzeba przejść za szlaban, potem prosto i w budynku na samym końcu. Na ścianie jest namalowana filiżanka.Wnętrze jest duże. Niczym nieograniczone. Tylko ściany zewnętrzne pokazują granicę. Podoba mi się to. Daje swego rodzaju poczucie wolności. Ładne są fotele, kanapy i krzesła. Są też takie workowe pufy. Nie wiem jak to nazwać. Są wyjątkowo wygodne. Można zasnąć. Podłoga w lokalu jest zrobiona z takich płyt jak niektóre chodniki. Menu napisane jest na czarnej tablicy. Modnie.Obsługa. Super. Po pierwsze, to nie trzeba zbyt długo czekać na posiłki. Po drugie pani była uśmiechnięta, tłumaczyła wszystko jak należy i była na luzie. Ale jedną rzeczą zaskarbiła sobie moją szczególną sympatię. Otóż jak zwykle byliśmy w knajpie w trójkę – ja z żoną i nasz mały synek. Jest on bardzo rozrywkowym dzieckiem, wszędzie go pełno. I gdy zaczął hałasować i domagał się spacerów po całej sali, podeszła pani, wzięła go na ręce i zabrała na krótką przechadzkę. Tym samym pozwoliła nam zjeść. Wszystko to z uśmiechem na ustach. Brawo! Ogromny plus!A co tu zjemy? Menu jest dostosowane do każdej pory dnia. Rano możemy wpaść na śniadanie. Już od 9. Tektura serwuje tosty czy jajecznicę. Za 6 złotych można zamówić tosta z dżemem, masłem i miodem. Bajgiel z boczkiem i innymi dodatkami kosztuje dychę. A może owsianka? Wegańska z bananem i orzechami jest wyceniona na 12 złotych.Dalej w menu były sałaty. Dziś za piętnastkę zjemy tradycyjną grecką czy na przykład taką z grillowanymi warzywami i hummusem.Co powiecie na kanapkę? Duża jest solidnych rozmiarów, a kosztuje 16 złotych. Są mięsne i vege. Ta druga opcja ma na przykład hummus. Jest taka z tuńczykiem, inna ma boczek. Mniejszą wersją zadowolimy się już za dychę. No dobra, a co jeśli chcemy sobie po prostu wpaść, posiedzieć i pogadać na luzie? Proszę bardzo! Zamówmy wtedy kawę i ciasto lub jakieś przekąski. Kawa jest bardzo dobra i mocna. Ciasto (dzisiaj było ze śliwkami) świeże, słodkie i naprawdę smaczne. I do tego na przykład deska antipasti lub coraz bardziej popularny hummus. Ja wybrałem nachos. Ogólnie to za nimi nie przepadam, ale chciałem sprawdzić jak będą podane. Byłem pozytywnie zaskoczony. Po paru minutach na stoliku pojawiła się cała góra nachosów. Były zapiekane z serem i papryką. A obok trzy miseczki z dipami. Ale dobre! Nie pamiętam, żeby mi ta meksykańska wersja czipsów kiedykolwiek tak smakowała. Kapitalna sprawa. Porcja spokojnie wystarczy dla dwóch osób.W porze obiadowej można wpaść na lunch mięsny lub bezmięsny. W ofercie również zupy.Jak mogę podsumować Tekturę? Jest to jedno z tych miejsc, które naprawdę polubiłem. Spodobało mi się tutaj. W niedzielne popołudnie było bardzo spokojnie. Wiem, że w tygodniu jest tu więcej ludzi. Mam nadzieję, że znajdzie się tu wtedy także miejsce dla mnie, gdyż zamierzam tu wpadać. Dość często. Polecam!
Warto przejść za szlaban, warto poszukać. Tektura umiejscowiła się w dość nietypowej lokalizacji – na terenie Art Inkubatora – instytucji majestatycznej, dość tajemniczej, hermetyczno-artystycznej, a do tego – skrytej za niezbyt gościnnym szlabanem. Wielu łodzian tu nie przyjdzie, bo będzie czuło się onieśmielonych artystowską atmosferą tego miejsca. A zupełnie niepotrzebnie! Bo na samym końcu podwórka od niedawna działa bistro Tektura. Lokal jest ogromny! Takie sprawia przynajmniej wrażenie, bo pomieszczenie nie dość, że jest duże, to jeszcze wysokie na dwa piętra. Klimat – jak to w starej fabryce – industrialny. Ale dzięki kolorowym meblom, drewnie i barwnym barze, całość sprawia dość przytulne wrażenie. Miałam okazję dwa razy być w Tekturze – raz w dzień, gdy dzięki olbrzymim oknom, światło z zewnątrz dociera do środka. Wieczorem miły nastrój robią dobrze rozplanowane reflektory.Najważniejsze – jedzenie i picie. Kawy teraz nie piję, ale mąż chwalił. Ja napiszę słówko o herbacie – nigdzie indziej w Łodzi nie widziałam naparów marki Cosy. A zapamiętałabym super-eko-designerskie torebki i niezwykłe smaki zarówno herbat zielonych, jak i owocowych. Ja swoją – jagodową z echinaceą – dostałam w olbrzymiej filiżance. Super! Nie ma nic gorszego, niż przekonanie, że przez gabaryty porcelany nie jesteśmy w stanie w 100 proc. wykorzystać potencjału ukrytego w torebce.Jedzenie – mają tu bajgle! I to bardzo smaczne. Choć małe. Wolę małe i smaczne, niż duże i gumowate. Dwa rodzaje – pszenne i żytnie. Miałam okazję spróbować bajgla mimo, że oferta śniadaniowa, której jest częścią owy wypiek, nie była już dostępna. To dlatego, że obsługa jest elastyczna i nie robi problemów, jeśli może późnym popołudniem zaserwować śniadanie. Mąż chwalił zarówno gabaryty, jak i smak kanapki BLT. Za kanapkę, bajgla, kawę i herbatę zapłaciliśmy ok. 40 zł. Mogłoby być taniej, ale dramatu nie ma.Mieliśmy też okazję spróbować chutneya z czerwonej cebuli (pyyychaaaa!), hummusu (OK), nachosów zapiekanych z serem (to nie może być niedobre) i chili con carne (będę wracać!).W Tekturze menu jest młode i modne, a jednocześnie bezpretensjonalne i co najważniejsze – smaczne. Dobrze doprawione z użyciem ziół i przypraw, a nie sztucznych mieszanek. Mam nadzieję, że miejsce się rozkręci, bo póki co rokuje rewelacyjnie! Warto tam zajrzeć!