City Cafe

2 Reviews on “City Cafe”

• Mary90319

  Wielkie rozczarowanie. Lokal odwiedziliśmy po zakupieniu bonu zniżkowego. Jak w większości tego typu promocji, należało dokonać rezerwacji, jako że zapomnieliśmy o dużo wcześniej zakupionym bonie, postanowiliśmy z biegu zajrzeć do lokalu i dopytać się czy istnieje możliwość zrealizowania kuponu bez rezerwacji. Zostaliśmy poinformowani, że niestety nie ma takiej możliwości, prawdopodobnie by była, ale w chwili odwiedzenia lokalu nie było już zupy, wiec realizacja bonu nie byłaby możliwa, ponieważ kupon obowiązywał na zupę właśnie, omlet lub ciabattę dla dwóch osób. Jako, że nie dopilnowaliśmy rezerwacji, dokonaliśmy jej na miejscu i postanowiliśmy powrócić dnia kolejnego.Lokal jest ładny, nowoczesny, czysty, bardzo fajne fotele, jednakże jedzenie posiłków jest dość niewygodne, bo stoliki są dość wysokie, a fotele niskie, ale w innej części lokalu były tez krzesełka, więc pewnie jest wygodniej. Początkowo złożyliśmy zamówienie przy barze, czyli zamówiliśmy dwie zupy, omlet grecki oraz ciabattę z kurczakiem. Zostaliśmy poinformowani, że zaszła zmiana w menu i zamiast ciabatt są bagietki, przystaliśmy na takie rozwiązanie i rozsiedliśmy się w fotelach.Po chwili zostaliśmy poinformowani prawdopodobnie przez menadżerkę lub właścicielkę, że pracownica nie zdawała sobie sprawy, że bagietek już nie ma i czy bylibyśmy skłonni zamienić kanapkę na dodatkowy omlet. Zostaliśmy zapewnieni, że do omletu dostaniemy dodatkową porcję pieczywa w ramach nadrobienia za brak bagietek. Zupę otrzymaliśmy po krótkiej chwili i muszę szczerze powiedzieć, że wiedzieliśmy tyle, że jest to jakiś krem, ale był tak mało wyrazisty, że nie wiedzieliśmy z czego jest. Podobne odczucia mieli goście siedzący obok, którzy również obstawiali co tak naprawdę kryje się pod nazwą zupa dnia. Wątpliwości zostały rozwiane, gdy sąsiedzi zapytali o to obsługę, otóż zupa okazała się kremem z marchwi z imbirem i kaszą. Przykro mi bardzo, ale jedząc to danie nie wiedziałam co jem, było smaczne, bardzo słabo wyraziste i ciepłe, tyle mogę powiedzieć. Na omlet musieliśmy trochę poczekać. Omlet grecki z rukolą, serem kozim, pomidorkami koktajlowymi oraz oliwkami był nawet smaczny, ale problem stanowiły oliwki, które znacznie psuły jego smak. Drugi omlet zamiast kanapki, był z łososiem, i również nie był wyrazisty, łosoś był suchy, co kontrastowało z nawet puszystym omletem. Bardzo w obu omletach brakowało przypraw. Do każdego z omletów dostaliśmy po kromce tostowanego chleba. Zastanawiam się jaka porcja pieczywa przysługuje normalnie do omletu, skoro nasz miała być powiększona, a może zwyczajnie znów niedopilnowanie ze strony obsługi (?).Jedzenie bardzo przeciętne i jak już pisał mój poprzednik, jedzenie w tym miejscu tylko przy okazji. Obsługa bardzo słaba, może jakieś chęci były, ale codzienne braki nie świadczą zbyt dobrze, biorąc pod uwagę, że za drugim razem mieliśmy rezerwacje i dzień wcześniej pytano nas dokładnie jaki kupon posiadamy to można było się jakoś przygotować. Nawet to niedociągnięcie można było obrócić w niepamięć dotrzymując danego słowa. Zdecydowanie nie polecam.

  March 31, 2020, 5:01 am

  Log in to Reply
• Boskimajkel

  Jeśli jedzenie, to tylko przy okazji. City Cafe to nowe miejsce we Wrocławiu, aczkolwiek wcześniej w tym miejscu funkcjonował, z tego co pamiętam, lokal o podobnym profilu. Wystrój jest raczej nowoczesny, całkiem przyjemny, dobrze się tam czuliśmy. Na początek zamówiliśmy po zupie dnia, tym razem była to zupa krem warzywny z grzankami. Jak nie lubię zup warzywnych, tak ta była całkiem smaczna, choć sądzę, że lokal potrafi zaserwować jeszcze lepsze kremy, trochę żałuję, że nie trafiliśmy na coś innego, no bo jednak warzywna to tylko warzywna. Później zjedliśmy po makaronie, Penne z pesto – makaron z oliwą, czosnkiem, pesto (pikantnym) i jednym pomidorkiem koktajlowym oraz Penne z kurczakiem z cukinią, cebulą i sosem śmietanowo-ziołowym. Niestety dania nas rozczarowały, sam makaron był zdecydowanie niedogotowany, a całość nie miała wyrazistego smaku, to nie były dania restauracyjne, lecz jedzenie, które zamawia ktoś siedzący przy kawie lub piwie, gdy nagle zgłodnieje. Tylko w takim przypadku dania te mogą się sprawdzić. Wszystko popijaliśmy ciekawym koktajlem ciasteczkowym na bazie bananowego, dobrą herbatą oraz beznadziejną lemoniadą, gdzie połowa szklanki to były niepijalne resztki owoców, bezwzględnie zalecane cedzenie napoju. Na końcu zjedliśmy po babce owocowej i mufince, które były przyzwoite. Na pewno część ciast robią na miejscu, podczas naszej wizyty piekła się szarlotka.Teraz niestety zmuszony jestem opisać obsługę, dramatycznie słabą obsługę, która zamiast pracować lubi posiedzieć przy jednym ze stolików i zajmować się obsługą, ale jakiegoś prywatnego urządzenia elektronicznego. A więc po kolei: nie sprzątają stolików, swój sam musiałem posprzątać, później nie mogłem się doczekać zabrania brudnych naczyń po makaronach, na stoliku obok do końca stało niedopite piwo i filiżanka po kawie, zapomniano nam podać sztućców do makaronów, zapomniano o zamówionej herbacie. No i nie można na razie płacić kartą, ale to raczej wina właścicieli. Natomiast pomimo tych wszystkich wpadek nie mogę odmówić im, że są mili i sympatyczni, ale to zdecydowanie za mało.Ceny są adekwatne do jakości, mimo bliskości rynku nie są za wysokie, ale standard dań i obsługi również.Coś w tym miejscu nie gra, jeśli będzie wpadać tam ludzie to raczej z przypadku, wracać na pewno nie będą, przynajmniej nie na jedzenie.

  March 30, 2020, 4:57 am

  Log in to Reply