Paleta Smaków
Latest Reviews
-
Smaczne jedzenie, świetna obsługa i kapitalna atmosfera. Kelner potrafi zadbać o klienta. Minus za przeraźliwie zimne wino. O tym chyba w tej restaura…
-
Paleta smaków to miejsce wyjątkowe, bardzo klimatyczne z uroczym wystrojem i jedną z najlepszych kuchni jaką można znaleźć na lubelskim Starym Mieście…
-
Coś nowego, coś ciekawego :). Szkoda, że nie ma już Małej Restauracji Rynek 14, była jedną z naszych ulubionych. Po remoncie pod tym adresem zagościła…
About
Paleta Smakw is open for Casual Dining. Paleta Smakw serves Polish, European and International dishes. Incorrect or missing information? Make a report, or claim the restaurant if you own it!Details
Feature List
takeaway availablelive musicoutdoor seatingReviews
Leave a Review
You must be logged in to post a comment.
5 Reviews on “Paleta Smaków”
Smaczne jedzenie, świetna obsługa i kapitalna atmosfera. Kelner potrafi zadbać o klienta. Minus za przeraźliwie zimne wino. O tym chyba w tej restauracji nie mają pojęcia.
Paleta smaków to miejsce wyjątkowe, bardzo klimatyczne z uroczym wystrojem i jedną z najlepszych kuchni jaką można znaleźć na lubelskim Starym Mieście. Poniższa recenzja jest wypadkową trzech wizyt na przestrzeni ostatnich miesięcy. Najważniejszym wnioskiem jest to, że ta restauracja wciąż trzyma ten sam wysoki poziom i wciąż trafiamy na tego samego uroczego kelnera :)W niedzielne wczesne popołudnie wybrałam się z M. na niby zwykły obiad, który jak się później okazało zamienił się w kulinarną ucztę.Zamówiłam bruschettę, która jest pewną wariacją szefa kuchni, bo zamiast krojonych pomidorów otrzymujemy na chrupiącej grzance przepyszną tapenadę z moich ukochanych nota bene suszonych pomidorów. Była pyszna, jedyny zarzut jaki mogę uczynić w jej kierunku to, jej temperatura mogłaby być wyższa i wiórki sera mogły zostać poddane jakiejkolwiek obróbce cieplnej, wtedy byłoby idealnie. Jak na razie w skali 1 do 5 przystawka uzyskała 4.5. Natomiast mój wierny towarzysz kulinarnych podroży – M. zamówił tartę z cukinią i bakłażanem. Wyglądała bardzo dobrze, smak nadzienia tarty był ok, ale niestety tarta ewidentnie była odgrzewana, ponieważ ciasto było rozmięknięte. Z temperaturą kucharze też mieli drobny problem Za to danie dajemy 4/5. Warto dodać, że do oby przystawek podano przepyszne sałatki z doskonałym vinegretem.Daniem głównym w moim wypadku była już próbowana podczas pierwszej wizyty. piccatta z kurczaka w sosie śmietanowym, porcja wielka, mięso kruche i soczyste, świetnie przyprawione, sos doskonały nie zdominował całości dania, cudowne szpinakowe gnocchi, a do tego świetne garni, które dopełniało główne smaki. Z czystym sercem mogę również polecić gęsi pipek, danie sztandarowe tego miejsca, nie będę go Wam opisywała, idźcie i spróbujcie sami 🙂 Za piccattę daję 5! M. zamówił propozycję kuchni na ten dzień a mianowicie schabowego. Nie moi , drodzy nie był to zwykły schabowy a z dzika. Genialne kruche mięso, w delikatnej panierce smakowało wyśmienicie zdaniem M. Do tego już wspomniane gnocchi i sałatka, które może moim zdaniem nie pasują idealnie do dzika, ale tamtejsi kucharze chyba mają magiczne składniki i receptury, bo danie było świetne, ocena 4,5.Wnętrze jak zawsze klimatyczne, lekko przyciemnione rozjaśniane jest kwiatami, świecami i dodatkami, które co chwilę się zmieniają.Obsługa, czyli mój ulubiony, uroczy Pan kelner jak zawsze poradził sobie świetnie ze wszystkim, pomocny, znający kartę, zawsze pojawiający się przy stoliku w idealnym momencie.Paleta Smaków to wyjątkowe miejsce, gdzie kucharze czarują smakami, a umiejętność ich łączenia opanowali naprawdę bardzo dobrze. Jest to mój nowy numer jeden na mapie lubelskiej gastronomii i mam nadzieję, że bardzo długo nim pozostanie.
Coś nowego, coś ciekawego :). Szkoda, że nie ma już Małej Restauracji Rynek 14, była jedną z naszych ulubionych. Po remoncie pod tym adresem zagościła Paleta Smaków. Wystrój nowoczesny, estetyczny a może odrobinę ascetyczny :). Właściciele, para młodych ludzi (bardzo sympatycznych), gotują oraz obsługują gości z prawdziwym wdziękiem :). Lokal działa 2 tygodnie, w tak krótkim czasie trudno o sukces, ale perspektywy są obiecujące. Otrzymaliśmy informację z ciekawym menu wigilijnym oraz sylwestrowym. Oprócz nas w restauracji przy trzech stolikach siedzieli młodzi ludzie, a my czuliśmy się dobrze w ich towarzystwie. Na przystawkę polecono nam deskę serów. Co prawda inaczej troszeczkę sobie ją wyobrażałam, ale była bardzo estetycznie podana i zawierała taki jeden ser z zieloną pleśnią, który uwielbiam:). Danie główne, które wybraliśmy, to faworki z cielęciny. Pysznie przyrządzona mięciutka cielęcina przeplatana chrupiącym boczkiem. Do towarzystwa były kluseczki (nie pamiętam ich specjalnej nazwy) o smaku zbliżonym do superdelikatnych naszych polskich kopytek. Karta win ciekawa, każdy wybierze coś dla siebie. My wybraliśmy chilijskie Canepa Syrah 2010. Ceny bardzo przystępne, jak na lokal w centrum Starego Miasta. Pierwsze wrażenie z wizyty w Palecie Smaków pozytywne, oby tak dalej, życzymy młodym właścicielom sukcesu.
Jedzenie w Palecie Smaków jest smaczne, a ceny jak na lokalizację bardzo dobre. Obsługa bardzo się stara i jest uśmiechnięta, choć czasem jak dla mnie trochę za bardzo się narzuca. Menu jest dość krótkie, co daje nadzieje na świeżość wszystkich składników, choć trochę kłóci się to z nazwą restauracji obiecującą całą paletę smaków. Porcje są duże, choć może nie widać tego na zdjęciach. Smaki są dość stonowane, ale dania potrafią zaskoczyć. Ogólnie nie jest to moje miejsce pierwszego wyboru, ale można tam smacznie zjeść.
Już dawno w Lublinie nie jadłem tak smacznie. Lokalizacja restauracji jest powszechnie znana. Była tam wcześniej Restauracja Rynek 14, a jeszcze wcześniej Hiszpańska Tancerka. Obecnie wystrój jest bardziej elegancki – choć minimalistyczny.Zdziwiło nas to, że w lokalu nie było żadnych gości. Trochę rozczarowało nas to, że wielu dań nie było na stanie, ale przede wszystkim bardzo pozytywnie zaskoczył nas poziom kulinarny tych dań, które w końcu udało się nam zamówić. Urzędujący kucharz (Michał Jańczak) jest mistrzem w przyprawianiu potraw (ja zamawiałem krewetki oraz gęsią szyję). Po prostu perfekcja. W iście mistrzowski tworzy także domowe praliny. Idźcie sami i wszystko zweryfikujcie. Ja nie mam zamiaru przegadać tej recenzji.