Karczma pod Strzechą
Latest Reviews
-
Swojskie jedzenie w niskiej cenie. Lokal stylizowany na wiejską chatę, czyli drewniane stoły, jakieś koła z wozów drabiniastych, słoma, ustrzelona zwi…
-
Frytki za piątaka. Jedzenie nawet smaczne, gdyby nie przepalony olej Aro.Piwo tanie, frytki tanie i wielka porcja. Nam starczy na dwie osoby.Pani barm…
-
Ciepło, przytulnie i miło. Tak jak napisał Jajnick pierwsza myśl, która nasunęła mi się po wizycie to miło i ciepło. Jedzenie jak za tą cenę? Rewelacj…
About
Karczma pod Strzech is open for Casual Dining. Karczma pod Strzech serves Grill, Kebab and Polish dishes. Incorrect or missing information? Make a report, or claim the restaurant if you own it!Details
Feature List
outdoor seatingpet friendlyReviews
Leave a Review
You must be logged in to post a comment.
5 Reviews on “Karczma pod Strzechą”
Swojskie jedzenie w niskiej cenie. Lokal stylizowany na wiejską chatę, czyli drewniane stoły, jakieś koła z wozów drabiniastych, słoma, ustrzelona zwierzyna.Jedzenia bardzo smaczne, duże porcję w przystępnej cenie. Od bardzo prostych dań w stylu żurek czy smażona kiełbasa do nadziewanego schabu czy marynowanej karkówki. Na pochwałę zasługuję fakt, że w lokalu możemy kupić lokalne piwo albo domowy kompot.Na pewno lokal wart odwiedzenia.
Frytki za piątaka. Jedzenie nawet smaczne, gdyby nie przepalony olej Aro.Piwo tanie, frytki tanie i wielka porcja. Nam starczy na dwie osoby.Pani barmanka w okularkach jest niezwykle przemiłą osobą i tworzy bardzo miłą atmosferę w lokalu.Wystrój trochę straszny. Jakby za dużo tego wszystkiego na raz. Narty pod strzechą są genialne :).Latem ogródek, zimą kominek stwarza niesamowity klimat.I na spotkanie we dwoje i w szerszym gronie.
Ciepło, przytulnie i miło. Tak jak napisał Jajnick pierwsza myśl, która nasunęła mi się po wizycie to miło i ciepło. Jedzenie jak za tą cenę? Rewelacja! Zupa 5-6zł, danie obiadowe kosztuje do 15 zł. Zamówiliśmy sztygara i pierś z kurczaka. Schab troszkę suchy, może za długo na patelni leżał? Jednak mimo wszystko pikantna, tak jak miała być. Pierś z kurczaka soczysta, smaczna. Plus za ziemniaki – ćwiartki w mundurkach. Surówki świeże. Generalnie posiłki wydają się być przygotowywane na bieżąco, nie z piekarnika. Do tego tanie piwo. Więc idealne miejsce na szybki obiad. Minus natomiast za kawy – zwykła kawa zaparzona wodą z czajnika.Co do wystroju, to przytulnie, jakoś troszkę góralsko. Ale ja lubię takie klimaty. Niestety tylko duże stoliki, trochę toporzaste. Przez co trzeba się dosiadać do innych osób. No, ale to nie restauracja, a karczma przecież.Obsługi nie będę oceniać, bo nie ma czego. Pani zza baru informuje o konieczności odebrania dania z blatu. Także może też dlatego jest tak tanio? Chociaż brakuje kelnerki w ładnym regionalnym stroju. Podsumowując: miło i przyjemnie, smacznie i tanio. Polecam.
Niesamowite miejsce – in plus jak i in minus. Strzecha – bo takiej skrótowej nazwy będę używał, jest miejscem niesamowitym. Niesamowitym dlatego, że jest siedliskiem stu różnych czynników, wzajemnie się wykluczających. Jest więc karczmą, jadłodajnią, miejscem randek, miejscem gdzie spotyka się okoliczna żulia itd. To wszystko tworzy bardzo specyficzny misz-masz, który szczerze polecam odwiedzić. Wiąże się to z ryzykiem na kogo w danej chwili trafisz. Jednakże jeżeli gusta masz niezbyt wygórowane – zawitaj pod Strzechę.Jedzenie – jak dla mnie rewelacja. Pod strzechą jadłem wiele rzeczy z repertuaru mięsa, ale na szczególną uwagę zasługuje najlepsza w moim życiu (poważnie!) golonka na kaszy gryczanej. Na szczególną uwagę zasługują także wszelkie odmiany grillowanej szynki. Do niemal każdego dania fura usmażonych ziemniaków, które – jeżeli ktoś je lubi – są dobre. Niestety Strzecha nie ma pojęcia o surówkach – z reguły jest to pociachana kapusta polana sosem. to chyba tak w ramach realizacji zasady: nie można mieć wszystkiego. Dobrze wspominam także zupy: żurek i gulaszową, chociaż są one robione zbyt tłusto jak na mój gust. Bardzo dobre są także pierogi.Wystrój jest iście karczmiany. Stoły, ławy, skóry – to wszystko na duży plus. Jako minus: rozstawienie stołów dosyć chaotyczne i nie do końca przemyślane, przez co miejsca jest mało, co prowadzi – w godzinach obłożenia – do przymusowej rezygnacji z obiadu. A to już niedobrze. Obsługa sprawna, nie mniej Pod Strzechą panuje samoobsługa, a zatem ocena może tutaj być maksymalnie dobra.Stosunek jakości do ceny oceniam natomiast maksymalnie. Za bardzo nieduże pieniądze można zjeść potężny i bardzo smaczny obiad. Na prawdę warto.
Są braki. Wystrój OK. W Karczmie Pod Strzechą jest miło, ciepło, wygodnie. Tamtejsze jedzenie ludzie chwalą. My jednak zamówiliśmy dania rybne – a więc dania nie z głównego repertuaru. Same ryby (pstrąg, panga) były w miarę smacznie przyrządzone (tak na ocenę dobrą). Beznadziejnie natomiast smakowały surówki. Za surówkę robiła po prostu byle jak posiekana kapusta biała oraz pekińska. Ceny bardzo niskie – pstrąg z ziemniakami i surówką kosztuje jedynie 16 PLN. Dramatycznie wygląda sprawa z alkoholami. Nie mieli w lokalu żadnego wina. Natomiast wybór piw był taki, że żadne z nich nie zasługiwało na uwagę (przynajmniej moją). I tych braków nie można usprawiedliwić niczym. Bo jak w karczmie nie ma żadnego wina i żadnego smacznego piwa, to po co nam taka karczma?