Kame Sushi

Latest Reviews


  • Do Kame trafiliśmy całkiem przypadkowo. Lokal okazał się bardzo mały, są zaledwie 3 stoliki i bar. Obsługa między sobą gawędziła, leciał jakiś sport w…

  • Mała restauracyjka z dobrym jedzeniem.Świeże produkty, dość smacznie..W miarę szybko podaneMiła obsługaPolecam - pewnie wybiorę się jeszcze raz…

  • Kame Sushi to maleńka, niepozorna susharnia zlokalizowana w cichej, spokojnej uliczce na warszawskim Bemowie. Przechodziłam obok niej milion razy, ale…


About

Kame Sushi is open for Casual Dining. Kame Sushi serves Sushi and Japanese dishes. Incorrect or missing information? Make a report, or claim the restaurant if you own it!

Details



Feature List


home deliverytakeaway availablepet friendlyindoor seatingwifi

Reviews

3 Reviews on “Kame Sushi”

Excellent
5
3 reviews
  • Dzikant

    Do Kame trafiliśmy całkiem przypadkowo. Lokal okazał się bardzo mały, są zaledwie 3 stoliki i bar. Obsługa między sobą gawędziła, leciał jakiś sport w wielkim Tv zawieszonym na ścianie – ogólnie mówiąc, dobrej atmosfery brak. Menu rozbudowane, ale średnio ciekawe. Na szczęście był dostępny papier ryżowy i sojowy. Nie było problemu, żeby california maki przyrządzić bez glonów. Mąż wziął futomaki z pieczonym łososiem (ceny ok.20 zł za 6/8 rolek). Na przystawkę pierożki gyoza pieczone na parze z dobrym, kleistym sosem. Czekaliśmy na nie ok. 15 minut, zaraz potem dostaliśmy nasze maki. Ładnie podane, dość dobre. Nie jesteśmy znawcami tematu, rzadko jemy w sushi barach.. jednak bywało lepiej. Brakowało mi jakiegoś wyrazistego smaku, dodatki były mdłe i zlewały mi się ze sobą. Pierożki w porządku, ale też nie budziły zachwytu. Po prostu średnio.

  • Mariola Kisz

    Mała restauracyjka z dobrym jedzeniem.Świeże produkty, dość smacznie..W miarę szybko podaneMiła obsługaPolecam – pewnie wybiorę się jeszcze raz

  • Julia

    Kame Sushi to maleńka, niepozorna susharnia zlokalizowana w cichej, spokojnej uliczce na warszawskim Bemowie. Przechodziłam obok niej milion razy, ale jako że mam od lat swoją ukochaną japońską knajpę, długo nie miałam ochoty jej zdradzać. Ale po dziewięciu latach coś mnie i mojego lubego  podkusiło.  Nie warto było XD Udaliśmy się dziś, niedzielnym wieczorem. Pierwsze wrażenie – jestem w czyimś mieszkaniu i nie czuć w ogóle aromatu sushi.  W lokalu było pusto, jeśli chodzi o klientów, ale tłoczno, jeśli chodzi o całość, gdyż miejsca tam naprawdę mało. Wystrój surowy, całkiem przyjemny. Stoliki czyste i  schludne. Są 3 – 2 czteroosobowe i 1 dwuosobowy. Obok mamy już bar, nie jest to kompletnie miejsce na romantyczną kolację ani jakieś biznesowe spotkanko, gdyż słyszymy wszystko, o czym rozmawia obsługa. Przy barze siedzieli znajomi właścicieli. Obsługa w porządku, ale też nie ma przesadnej uprzejmości.  Sushi master najsympatyczniejszy, a po skończonej pracy lubi zjeść przy gościach zestaw z McDonalda 😉 Uniformów nikt nie ma; ma się wrażenie, że są tutaj po prostu dobrzy znajomi, do których się wpada na wyżerkę. Transmisja meczu zastępowała muzykę. Karta dań jest potwornie długa. Dla mnie aż za bardzo – ciężko się zdecydować, a kelner dopytuje, czy już wybraliśmy. Kilka dni wcześniej ustaliliśmy z mym nieślubnym mężem, że zamówimy warzywa w tempurze. Na spontanie dobraliśmy do tego 6 maków i 2 nigiri. Warzywa okazały się poszatkowanym mocno tworem w strasznie tłustej otoczce. Wiórki w tempurze, można rzec. Nie dało się odczuć smaku konkretnego warzywa, a do tego wszystko zabijał smak tłuszczu. Maki smaczne, ale bez szału. Ryż jak dla mnie zbyt mdły; brakowało mi posmaku octu ryżowego. Nigiri smaczne – łosoś świeżutki, bez zarzutu, minusem był jedynie ten nieco bezpłciowy ryż. Na talerzu znalazły się też: fluorescencyjne ziarenka kawiorowe (zielone i czerwone), sos z mango z czarnym sezamem (pyszny), marynowany imbir oraz – przypominające nieco rzadkawą kupę – wasabi.  Przyzwyczajona jestem do zwartego, jędrnego wasabi uformowanego w rozetkę, więc ten widok nieco mnie zaskoczył, ale smak bez zarzutu XD Do picia czajniczek herbaty – niestety, czarna herbata okazała się być najtańszym, żółtym Liptonem. Za dwie porcje warzyw, 8 kawałków sushi i herbatę zapłaciliśmy prawie 70 złotych. Nie ukrywam, że byłam rozczarowana tym wieczorem. W mojej ulubionej susharni za podobną lub minimalnie większą cenę miałabym ponad 20 maków, pyszne warzywa w tempurze i standardowy zestaw sałatek , który jest podawany przy wejściu. Nie wspominając już o porcji liczi w syropie jako miły gratis do rachunku.  Nigdy nie wychodzę stamtąd głodna. W Kame ani się nie najadłam, ani nie zachwyciłam smakiem. Dodatkowo byłam mimowolnym uczestnikiem nie zawsze cenzuralnych rozmów obsługi. Jak dla mnie –  totalny niewypał. Nie rozumiem zachwytów nad tą restauracją ani jej całkiem długiej obecności na kulinarnej mapie Bemowa.

Leave a Review

22 121 46 57

Directions

Powstańców Śląskich 104, lokal 216, Bemowo, Warszawa

Own this Business?

Claim your business to manage photos, menus, details, advertise, and plenty more!

Issues?

Notice anything wrong with this listing? Please report issues/suggestions here.

Scroll to Top