La Fromagerie

1 Reviews on “La Fromagerie”

• Zdeniek

  Skuszony dobrymi opiniami oraz perspektywą spróbowania smacznego sera i wina wybrałem się do La Fromagerie. Ulica Burakowska nie zrobiła na mnie pozytywnego wrażenia. Wszędzie dziury zarówno w jezdni jak i w krzywych chodnikach. Ku mojemu zaskoczeniu lokal znajduje się w pięknej i spokojnej enklawie otulonej zielenią, która izoluje od hałasu i pośpiechu jaki panuje na pobliskich ulicach oraz rondzie. W dawnej fabryce koronek oprócz firm znajdują się również różne lokale gastronomiczne. Wchodząc do bistro przy wejściu czujemy zapach sera do którego przyzwyczajamy się w środku i który w żaden sposób nie przeszkadza. Lokal jest bardzo dobrze urządzony. Jest bardzo zadbany i czysty. Przy wejściu stoją dwie, duże bańki na mleko oraz wieszak na którym zawieszone są wiklinowe koszyki dla klientów. Duże okno wokół którego rośnie winorośl wychodzi na zielony dziedziniec. Wewnątrz wzdłuż ściany jest długa lada chłodnicza z serami, a także wędlinami. Nad nią stoją konfitury, krakersy oraz dodatki do sera. Dalej jest regał z winami, cydrami oraz oliwami i oliwkami. Właściciele pomyśleli także o literaturze. Można tutaj kupić książki o serze oraz o łączeniu sera z trunkami. Znalazłem tam album na temat łączenia belgijskich piw z odpowiednimi serami. Dość smakowita lektura. Przy ladzie chłodniczej znajdują się stoliki oraz wygodne fotele. Na środku lokalu jest jeszcze jeden duży stół przy którym można coś szybko przekąsić jeśli się spieszymy. Za barem jest ładnie wkomponowany piec w którym podgrzewa się przekąski. Nad barem natomiast znajduje się menu. Oprócz sałatek, kanapek, grzanek, a także wina, kawy, herbaty, oliwek są również smoothies. Jeśli ktoś będzie miał ochotę na piwo to obecnie posiadają małe Peroni. Może pomyślą i kiedyś wprowadzą także belgijskie piwa wraz z odpowiednio dobranymi do nich serami?Obsługę stanowią młode, dyskretne i miłe dziewczyny. Na początek zamówiłem ser crottin zapiekany na sałacie za 27 złotych oraz kieliszek wina białego wytrawnego Dogajolo bianco za 13 zł. Ser ładnie się zapiekł i na sałacie wyglądał jak mały grzybek. Miał taką charakterystyczną przyrumienioną czapeczkę. Oprócz serka była rukola, pomidorki cherry, radicchio. Wszystko było skropione octem balsamicznym oraz oliwą. Połączenie koziego serka oraz rukoli z oliwą i octem balsamicznym było bardzo dobre. Później zamówiłem jeszcze kanapkę gourmand małą za 14 zł. W skład kanapki wchodził ser, suszone pomidory oraz sałata. Do tego zamówiłem kieliszek wina czerwonego wytrawnego Two in the pouch za 12 zł, które mi osobiście bardzo smakowało. Nie było cierpkie raczej delikatne,ale jednocześnie nie było wodniste. Miało swój charakter.Jak tam siedziałem to dziewczyny polerowały kieliszki i zawieszały je, a kiedy wypolerowany kieliszek dotykał pozostałe kieliszki to szkło wydawało piękny dźwięk.W lokalu byłem sam inni przychodzili po zakupy. Zaopatrywali się w sery oraz bagietki po czym wychodzili. Oprócz serów włoskich, francuskich oraz angielskich widziałem również jednego przedstawiciela z Polski. Byłoby miło gdyby właściciele w przyszłości wzbogacili swoją ofertę o kolejne polskie sery. W bistro można płacić kartą. W lokalu znajduje się czysta toaleta do której droga jest sprytnie schowana za regałem. Chętnie jeszcze tutaj wrócę po sery oraz na wino i przekąskę.

  January 3, 2020, 9:20 pm

  Log in to Reply