Latest Reviews
-
Nowy szef kuchni wniósł powiew świeżości do Mezy. Dania są bardzo smaczne i świeże, a obsługa zawsze uśmiechnięta. Szczególnie polecam to miejsce na n…
-
Odwiedziłam restaurację MEZA w ramach Restaurant Week. Było OK.Na stoliku czekało świeżo wypieczone pieczywo, masło i oliwa z oliwek. Szybko pojawiła …
Agnieszka Bg
Meza Restaurant- Hilton Warsaw Hotel
About
Meza Restaurant- Hilton Warsaw Hotel is open for Fine Dining. Meza Restaurant- Hilton Warsaw Hotel serves International dishes. Incorrect or missing information? Make a report, or claim the restaurant if you own it!Details
Feature List
disabled friendlywifiindoor seatingReviews
Leave a Review
You must be logged in to post a comment.
2 Reviews on “Meza Restaurant- Hilton Warsaw Hotel”
Nowy szef kuchni wniósł powiew świeżości do Mezy. Dania są bardzo smaczne i świeże, a obsługa zawsze uśmiechnięta. Szczególnie polecam to miejsce na niedzielne rodzinne lunche. Na pewno tam jeszcze wrócimy!
Odwiedziłam restaurację MEZA w ramach Restaurant Week. Było OK.Na stoliku czekało świeżo wypieczone pieczywo, masło i oliwa z oliwek. Szybko pojawiła się przystawka, czyli łosoś wędzony domowym sposobem – smaczny, podany z sosem jogurtowym i pomarańczą. Danie główne, czyli policzki wołowe z chrzanowym puree i lodami wiśniowo-buraczanymi – strzał w dziesiątkę. Delikatne mięso rozpływające się w ustach, delikatne puree z wyraźnie wyczuwalnymi nutami chrzanu i do tego kulka lodów buraczano-wiśniowych okazały się być super połączeniem! Niby nic wyrafinowanego, a danie było super smaczne.Desery również bardzo w porządku. Beza z truskawkami oraz Kawowe Mille-Feuille były fajnym zwieńczeniem posiłku. Minus to z pewnością miejsce – restauracja mieści się w hotelu Hilton na ul. Grzybowskiej i ma raczej podstawowy wystrój. Restauracja posiada duże wnętrze w którym jest pusto – ani przytulnie, ani szczególnie elegancko, ani na wielkomiejskim luzie. Tak naprawdę nie wiadomo jak.. Miejscu brakuje duszy.Co ciekawe – nie napijecie się w MEZA kawy zaparzonej na miejscu! Pani Kelnerka poproszona o menu wyszła z restauracji do Lobby Bar & Lounge – Pistaccio i stamtąd przyniosła kartę wyszukanych kaw, na które się jednak z Koleżanką nie zdecydowałyśmy, bo chciałyśmy espresso, którego nie było w karcie.. Ah – i jeszcze jedna rzecz – zapytane przed posiłkiem o napoje i zamówiwszy wodę, spotkałyśmy się z niezłym szokiem regulując rachunek, ponieważ okazało się, że kosztowała aż 25 złotych (ale tutaj powiedzmy, że nasza wina, bo nie dopomniałyśmy się o kartę, choć tą powinnyśmy jednak otrzymać od kelnera).