Szynk Warszawski
Latest Reviews
-
Byłem tam z żoną kilka dni temu. Lubię takie „drewniane klimaty”, więc wystrój od razu przypadł mi do gustu. Zamówiliśmy żeberka i schabowego. Nie mog…
-
Typ spotkania : wyjście po pracy na piwoLiczba osób 10Dania kanapka studencka i deska na dwojeJedzenie nie zatruło i było nawet smaczne.Zdecydowanie s…
-
Szukaliśmy miejsca na środowy lunch w rejonie Ronda Daszyńskiego i Szynk okazał się ofertą sensowną cenowo - za 17,5 zł oferowano zupę paprykową oraz …
About
Szynk Warszawski is open for Quick Bites. Szynk Warszawski serves Polish dishes. Incorrect or missing information? Make a report, or claim the restaurant if you own it!Details
Feature List
home deliverytakeaway availableindoor seatingpet friendlyoutdoor seatingdisabled friendlyReviews
Leave a Review
You must be logged in to post a comment.
4 Reviews on “Szynk Warszawski”
Byłem tam z żoną kilka dni temu. Lubię takie „drewniane klimaty”, więc wystrój od razu przypadł mi do gustu. Zamówiliśmy żeberka i schabowego. Nie mogę napisać złego słowa, oba dania bardzo smaczne. Całe menu składa się z domowych potraw, nie są one wyszukane, ale najważniejsze, że robią je dobrze. Właśnie w związku z tym, mam też małą uwagę – może warto byłoby wprowadzić kilka jakichś ciekawych, nowatorskich potraw, które kojarzyłyby się z tym miejscem i na które warto byłoby przyjeżdżać od czasu do czasu? Dobre restauracje słyną właśnie z takich charakterystycznych dań, których nie ma gdzie indziej. Szynk Warszawski oceniam dobrze, będąc w okolicy można śmiało do niego zajrzeć.
Typ spotkania : wyjście po pracy na piwoLiczba osób 10Dania kanapka studencka i deska na dwojeJedzenie nie zatruło i było nawet smaczne.Zdecydowanie słabym punktem jest serwis powolny oraz bardzo słaby wybór piw (tylko koncernowe). Napoje typu sok pomarańczowy najtańszy i paskudny .Podsumowując tylko na wódkę i pod wodę z cytryną
Szukaliśmy miejsca na środowy lunch w rejonie Ronda Daszyńskiego i Szynk okazał się ofertą sensowną cenowo – za 17,5 zł oferowano zupę paprykową oraz mix mięs z frytkami u surówką. Usiedliśmy na zewnątrz, co chyba umknęło obsłudze i po dłuższej chwili pofatygowałem się do bufetu zamówić i zapłacić. Wnętrze rustykalne, trochę w stylu swojskich barów przy szosie. Jedynie wielkoformatowe fotografie nawiązują do warszawskiego międzywojnia (scena uliczna z tramwajem linii okólnej). Zupa okazała się wodnista, za to drugie lepsze – kawałek karkówki, boczku i kiełbasy. Smakowa przeciętna. Mama dołączyła do Joanny i mnie nieco później i w miejsce podstawowego drugiego zaoferowano zamiennie karkówkę. Dobraliśmy jeszcze pszeniczne piwo i lampkę wina białego. Ogólnie sympatycznie i na leniwy lunch w słoneczny dzień można się wybrać.
ta knajpa to jakaś BEKA, o braku zamówionych pozycji dowiadujemy się 30 min później przy stole, upominając się o nieprzystawka (bo jak się okazało, nie było innych) przyniesiona na koniec dań głównych, brak pieczywa, a rachunek był długości 4cm paska z kasy fiskalnej, na którym napisane było 1 x kwota całkowita = suma do zapłaceniaoraz oczywiście coś, czego zabraknąć nie mogło – włos w przyniesionej potrawiena 7 osób, jedna zamówiła zupę, otrzymaliśmy 11 łyżek kosztem noży i widelców XD