Restauracja Pod Banderą
Latest Reviews
-
Restauracja jest położona na samym pobrzeżu, co zasługuje na świetny klimat. Co do jedzenia już tak świetnie to nie wygląda. Makarony poprawe, nic wię…
-
Największe rozczarowanie urlopu. Z zewnątrz restauracja wita miłym ogródkiem, ale przy zaledwie 5 stopniach postanowiliśmy zjeść w środku. Wnętrze już…
-
Jestem absolutnie przekonana, że lokalizacja tej restauracji nie może być przypadkowa. Nad Motławą, w cieniu Żurawia a wejście prosto z Bramy Ducha Św…
About
Restauracja Pod Bander is open for Casual Dining. Restauracja Pod Bander serves International and Polish dishes. Incorrect or missing information? Make a report, or claim the restaurant if you own it!Details
Feature List
indoor seatingReviews
Leave a Review
You must be logged in to post a comment.
3 Reviews on “Restauracja Pod Banderą”
Restauracja jest położona na samym pobrzeżu, co zasługuje na świetny klimat. Co do jedzenia już tak świetnie to nie wygląda. Makarony poprawe, nic więcej, co nie znaczy że nie były smaczne. Typowy makaron z torebki + sos śmietanowy.
Największe rozczarowanie urlopu. Z zewnątrz restauracja wita miłym ogródkiem, ale przy zaledwie 5 stopniach postanowiliśmy zjeść w środku. Wnętrze już znacznie mniej atrakcyjne, a jedzenie nie powala, choć trzeba przyznać, że w mroźny dzień gulasz w placku ziemniaczanym nieźle rozgrzewa. Na ostatecznej ocenie zaważyła mało uprzejma obsługa i koszmarne, jak na poślednią jakość, ceny. Za krążki z kalmara, zupę pomidorową (nie polecam), dwa gulasze w placku ziemniaczanym i jedną herbatę zapłaciliśmy około 140zł. Za tę cenę można w Gdańsku zjeść naprawdę pysznie, pięknie podane jedzonko w miejscach, gdzie obsługa nie strzela fochów!
Jestem absolutnie przekonana, że lokalizacja tej restauracji nie może być przypadkowa. Nad Motławą, w cieniu Żurawia a wejście prosto z Bramy Ducha Świętego – i ten niechaj dalej czuwa nad tym, co się dzieje w garnkach!Jak Wybrzeże, to musi być ryba. Świeża ryba! W sezonie jeszcze letnim trudno tu o wolny stolik, na szczęście dla nas się znalazł. Prosimy o zupę rybną (o tak! duże kawałki rybki, dużo warzyw, przypraw, jestem na tak) i śledzie (te duże, skąpane w oliwie z dodatkiem cebulki, bardzo dobre). W ramach dania głównego z przyjemnością zjadłam halibuta. Spora porcja, miłe dodatki – sałatka ze świeżych warzyw i pieczone ziemniaki. Trochę schodów przy wyborze wina ale i tak będę wracać, niech Duch Święty trzyma dla mnie stolik!