Blues Club
Latest Reviews
-
Sweet Home Blues Pub. MieszkajÄ…c w Warszawie, w rodzinnym TrójmieÅ›cie bywam raz na jakiÅ› czas. Raz siÄ™ zatrzymam u rodziców, raz u brata, czasem u teÅ›…
-
Pub z duszÄ… dla ludzi z klasÄ…. MiaÅ‚em przyjemność goÅ›cić w tym klubie kilka dni temu i jestem pod wielkim wrażeniem. ObsÅ‚uga nie jest tam przypadkowa.…
About
Blues Club is open for Pub. Blues Club serves Finger Food dishes. Incorrect or missing information? Make a report, or claim the restaurant if you own it!Details
Feature List
live sports screeningindoor seatingwifiReviews
Leave a Review
You must be logged in to post a comment.
2 Reviews on “Blues Club”
Sweet Home Blues Pub. Mieszkając w Warszawie, w rodzinnym Trójmieście bywam raz na jakiś czas. Raz się zatrzymam u rodziców, raz u brata, czasem u teściów. Ale za każdym razem muszę wpaść choćby na jedno małe do Bluesa. Dlaczego?1. Pan Leszek. Zawsze wita z uśmiechem za baru. To człowiek który otworzył ten lokal z pasji do bluesa i tą pasją żyje. Jest w stanie godzinami opowiadać o konkretnych wykonawcach grających w Bluesie, którzy złożyli autografy na plakatach wiszących na suficie koło baru. Albo o tych, których unikatowe płyty można znaleźć na ścianie.2. Ten klimat. Wnętrze jest surowe, czerwone cegły starej przedwojennej kamienicy doskonale współgrają z kobaltowym błękitem na części ścian. W życiu byście nie powiedzieli, że kiedyś była tu piekarnia. Sama scena koncertowa jest prosta, wręcz ascetyczna, ale skonstruowała w ten sposób, że dźwięk po prostu wnika w słuchaczy.3. Te koncerty. Nie raz widziałam szalejących pianistów grających na sześć rąk, perkusistów biegających po Sali grających na czym popadnie. Właściciel lokalu, zwany potocznie Kiniem sam często zasiada ze swoim zespołem Debesters do mniej lub bardziej zapowiedzianego koncertu. Zwłaszcza na wtorkowych jam session kończących się często wczesną środą.4. Ten bar. Wyposażony przednio (stąd gwiazdki za jedzenie). Może zbyt wielu piw tu nie doświadczycie, przekąsek też jak na lekarstwo, ale wiadomo – bluesman raczy się whiskey. A na tym Pan Leszek się zna i na szerokich półkach za barem znaleźć można wystarczającą ilość trunków na długi leniwy wieczór.Z pewnością nie jest to miejsce na randkę. Z całą pewnością nie nadaje się na spotkanie służbowe. Głodni też raczej nie mają czego szukać. Ale każdy kto ma ochotę na chwilę odpoczynku od miejskiego zgiełku, czuje potrzebę słuchania bluesowych improwizacji we wtorek lub profesjonalnego bluesowego grania w czwartki, albo każdej formy bluesa w jakikolwiek dzień tygodnia powinien tu wpaść. Ze znajomymi lub sam. Tylko wtedy to obowiązkowo przy barze – Pan Leszek, jak znajdzie chwilę, opowie o każdym koncercie.
Pub z duszą dla ludzi z klasą. Miałem przyjemność gościć w tym klubie kilka dni temu i jestem pod wielkim wrażeniem. Obsługa nie jest tam przypadkowa. Po rozmowie z obsługą, wystroju i licznych muzycznych gadżetach, można jednoznacznie stwierdzić, że klub prowadzony jest z pasją. Wszyscy bywalcy, to zdecydowanie ludzie na poziomie. Nagłośnienie ze sceny, rewelacja, koncerty brzmią selektywnie i czysto. Do picia polecam zimnego Guinessa 🙂 Jeszcze tam wrócimy.