Restauracja Trio
Latest Reviews
-
Lokal na 5!. Wracając z krótkiego urlopu nad morzem, zatrzymałam się w Gdyni. Przerwa w podróży miała zostać wykorzystana na zjedzenie obiadu; niedale…
-
Fatalne i drogie śniadanie. Wystrój sugeruje, że nie będzie tanio, ale może chociaż będzie warte swojej ceny? Sądząc po jakości śniadania lepiej omija…
-
Totalna dyskwalifikacja! Dziś po raz pierwszy zdarzyło mi się odwiedzić restaurację TRIO z żoną i dwójką dzieci. O wyborze zadecydowała dostępność wol…
About
Restauracja Trio is open for Casual Dining. Restauracja Trio serves International dishes. Incorrect or missing information? Make a report, or claim the restaurant if you own it!Details
Feature List
home deliveryoutdoor seatingdisabled friendlywifiReviews
Leave a Review
You must be logged in to post a comment.
3 Reviews on “Restauracja Trio”
Lokal na 5!. Wracając z krótkiego urlopu nad morzem, zatrzymałam się w Gdyni. Przerwa w podróży miała zostać wykorzystana na zjedzenie obiadu; niedaleko dworca natknęłyśmy się na Restaurację Trio. Gdy przeglądałyśmy menu, na zewnątrz restauracji podszedł do nas uśmiechnięty mężczyzna, serdecznie zapraszając do środka. Zachęcone uprzejmym powitaniem weszłyśmy, byłyśmy z dwójką maluchów i miniaturowym pieskiem w torbie. Obsługa poinformowała nas, że generalnie ze zwierzątkami raczej nie wpuszczają (co jest dla mnie zrozumiałe), ale jeśli nie będzie szczekał i będzie siedzieć cały czas w torbie, to mogą się zgodzić! Fantastycznie! Karty menu podał nam miły mężczyzna (manager, może właściciel), proponując dania dnia i zapraszając dzieci do kącika zabaw, gdzie było mnóstwo zabawek, klocków, gier itp. Obsługująca nas kelnerka bardzo sprawnie nas obsłużyła, była zawsze wtedy, kiedy jej potrzebowałyśmy. Danie, które zamówiłyśmy, były pyszne. Ja zamówiłam zestaw z lunchu: zupę pieczarkową, a na drugie danie bardzo dobrze przyrządzone i elegancko podane wątróbki z kurczaka z ziemniakami i surówkami. Zestaw kosztował około 15 zł! Siostra zamówiła makaron z łososiem, też bardzo smaczny. Dla dzieci zamówiłyśmy nuggetsy z kurczaka z frytkami. Po obiedzie z racji, iż był to Dzień Dziecka, dzieci dostały lizaki :). Menu jest dość przekrojowe – każdy znajdzie co dla siebie, jest menu tradycyjne, bezglutenowe (tak rzadko spotykane w polskich restauracjach) i menu dla dzieci. Wystrój restauracji elegancki, ale niezobowiązujący, panuje ład i porządek, na uwagę zasługuje fakt, iż restauracja jest przystosowana dla rodzin z dziećmi (wspomniany już kącik zabaw, menu, udogodnienia w toalecie, przewijak). Ogólnie moje wrażenie było bardzo pozytywne: smaczne jedzenie w przystępnej cenie, sympatyczna i sprawna obsługa, udogodnienia dla rodzin z dziećmi, ładne wnętrze. Miejsce dobre na rodzinne obiady, a także na lunch w czasie pracy, czy popołudniowe spotkanie ze znajomymi. Polecam serdecznie :).
Fatalne i drogie śniadanie. Wystrój sugeruje, że nie będzie tanio, ale może chociaż będzie warte swojej ceny? Sądząc po jakości śniadania lepiej omijać to miejsce szerokim łukiem. Jajecznicę ciężko zepsuć, ale już wszystko, co jest wraz z nią podawane, już dużo łatwiej. Pieczywo sprawiało wrażenie jakby było sprzed dwóch dni, lekko podeschnięte. Podobnie plasterki ogórka, wysuszone.Ponieważ jajecznica składa się z zaledwie dwóch jajek, jako uzupełnienie zamówiłem talerz śniadaniowy. W skład zestawu wchodzi w większości to samo, co w przypadku jajecznicy: wczorajsze pieczywo, trochę masła, pomidor, wyschnięty ogórek, a jedyna różnica jest taka, że zamiast jajecznicy jest kilka plasterków sera i salami, no i o złotówkę wyższa cena.Obsługa niby OK, ale raziły mnie głośne śmiechy kelnerów, którzy od rana nie mieli co robić, więc prowadzili głośną rozmowę w pobliżu wejścia.Jadałem śniadania w kilku miejscach w Gdyni, ale tu było zdecydowanie najgorsze.
Totalna dyskwalifikacja! Dziś po raz pierwszy zdarzyło mi się odwiedzić restaurację TRIO z żoną i dwójką dzieci. O wyborze zadecydowała dostępność wolnych miejsc i brak dzikich tłumów, o co niełatwo w Gdyni w sobotnie popołudnie. Wystrój wnętrza niczego sobie. Niewątpliwym plusem restauracji jest wydzielona przestrzeń do zabawy dla maluchów. Świetnie! Pozostaje dokonać zamówienia i przekonać się czy kuchnia dorównuje wystrojowi i prestiżowej lokalizacji knajpki. Zamówiliśmy i czekamy. Niestety, chwilę później doszło do niefortunnego zdarzenia. Pani kelnerka niosąc tacę z pokalami piwa straciła równowagę i cała zawartość szklanek wylała się na mojego 9 letniego syna. Prawdziwy piwny wodospad. Piwo miał nawet w butach. Ale nic to! Takie rzeczy się zdarzają i kultura nakazuje przyjmować je z uśmiechem. Nawet nie skoczyło mi ciśnienie. Zestresowana pani zdawkowo przeprosiła i dokładnie przetarła nasz stół zorganizowaną pospiesznie szmatką. I co dalej? I nic! Kelnerka powróciła do swoich obowiązków i obsługi innych klientów.Samochód zaparkowałem w znacznej odległości od restauracji. Nie zamierzałem maszerować przez miasto z przemoczonym dzieciakiem, więc zostawiłem rodzinę w restauracji i poszedłem po samochód. Wróciłem po 15 minutach. I wtedy ciśnienie zaczęło mi trochę rosnąć. W tym czasie nikt z obsługi nie podszedł, nie spytał czy może jakoś pomóc, chociażby przez podanie papierowego ręcznika. Nie podjęto żadnej próby wybrnięcia z przykrej sytuacji. Chwilę po moim powrocie wreszcie do stołu podszedł pan kelner z zamówionym przez nas posiłkiem. Spytałem czy mieli jakiś pomysł na rozwiązanie sytuacji, ale nie otrzymałem odpowiedzi. Zasugerowałem, że w takich sytuacjach należy zatroszczyć się o pokrzywdzonego klienta, chociażby oferując jakiś rabat czy deserek na koszt firmy. Zdezorientowany pan kelner odpowiedział, że ”tak, tak, oczywiście”, nie wdając się w szczegóły. Tylko dlaczego dopiero po 20 minutach, i dlaczego musiałem to zasugerować ? Zniesmaczeni postanowiliśmy odpuścić sobie posiłek na mieście i wrócić do domu. W związku z tym, jakości kuchni restauracji Trio nie mogę zrecenzować, ponieważ do degustacji nie doszło. Wielka szkoda.Natomiast takie faux pas ze strony obsługi to czerwona kartka dla lokalu. Jako miłośnik dobrego jedzenia i częsty gość restauracji niejednokrotnie spotkałem się z wypadkami typu przypadkowe oblanie klienta napojem. Poniżej podpowiadam obsłudze oraz właścicielowi restauracji jak należy się zachować w podobnych sytuacjach (nie ja to wymyśliłem, a jedynie zaobserwowałem w szanujących się lokalach):- przeprosić klienta i służyć doraźną pomocą (chociażby wyżej wspomnianym papierowym ręcznikiem lub czystą ściereczką)- zapytać w jaki sposób można jeszcze pomóc- poinformować przełożonego (właściciela/kierownika) o zaistniałej sytuacji- kierownik podejmuje decyzję jak zrekompensować klientowi wyrządzoną szkodę, najlepiej jeśli osobiście przeprosi klienta i złoży ofertę rekompensaty (np. upust na rachunku lub poczęstunek na koszt firmy)Zazwyczaj wystarczy. A jeśli klient okaże się wyjątkowo wymagający i np. zażyczy sobie taksówkę do domu, warto wziąć to „na klatę” i spełnić żądanie. To zawsze taniej niż rekompensata wartości zalanej odzieży, którą niepobłażliwy klient może uznać za trwale uszkodzoną.Z pozycji klienta nie chodzi mi oczywiście o to żeby „przyoszczędzić” na uzyskanym rabacie czy darmowym poczęstunku, a raczej o to żeby wyjść z przykrej sytuacji z twarzą i nie poczuć się „zlanym” przez obsługę. Dosłownie i w przenośni.