A Dong
Latest Reviews
-
Bida, oj bida. Niewiele zostało z lokalu, do którego w latach 90 prowadzałem nadobne swoje studentki. Tak jak te studentki, tak ten lokal się zestarza…
-
Oj niedobrze. Dla mnie A Dong z poprzedniej lokalizacji to był lokal , może z kiepskim wystrojem, ale jednak z niesamowitą kuchnią i jakimś jednak dos…
About
A Dong is open for Casual Dining. A Dong serves Asian, Thai and Vietnamese dishes. Incorrect or missing information? Make a report, or claim the restaurant if you own it!Details
Feature List
home deliveryindoor seatingdisabled friendlywifipet friendlyReviews
Leave a Review
You must be logged in to post a comment.
2 Reviews on “A Dong”
Bida, oj bida. Niewiele zostało z lokalu, do którego w latach 90 prowadzałem nadobne swoje studentki. Tak jak te studentki, tak ten lokal się zestarzał, zszarzał i nie pomogło mu przeniesienie się na miejsce, w którym dokonał się żywot La Grotty i Big Mamy.Ale ad mala:1. mają ogródek, w nim stoliki z grubo ciosanego drewna, w sam raz do góralskiej karczmy, ale nie do knajpy szczycącej się kuchnią dalekowschodnią. W obsłudze jakiś nieokreślonego wieku pan kelner (przyznać trzeba, starający się) i pani kształtów nie tyle rubensowskich co niekształtna.2. wino drogie i ciepłe (dla białego to obelga). Ceny od 67,50.3. a food: niby knajpa mieni się dalekowschodnią, bo znajdziesz to pho, kaczkę po tonkińsku i potrawy kuchni chińskiej, np. wołowinę pięciu smaków. Tyle, ze kucharz ZAPOMNIAŁ DOPRAWIĆ!!! wszystko co pojawiło się na stole (zupa kwaśno-pikantna, pikantne zupa rybna, ona kaczka po tonkińsku i wołowina w pikantnym sosie) nie miało żadnego zdecydowanego smaku, jakby przeleżało się razem w jednym miejscu, w którym kucharza nie było od roku. Czy ktoś w tej knajpie słyszał o chili, trawie cytrynowej, sosie rybnym, kolendrze, kafirze???Po prostu ból, że można coś takiego serwować jako kuchnię – a niechby – wietnamską. A do tego rachuneczek z winem na jakieś 170 zeta. w takich sytuacjach zawsze mawiam: szkoda zmarnowanych kalorii.
Oj niedobrze. Dla mnie A Dong z poprzedniej lokalizacji to był lokal , może z kiepskim wystrojem, ale jednak z niesamowitą kuchnią i jakimś jednak dostojeństwem. Teraz niestety kiepsko. Wystrój nijaki, jakby zrobiony naprędce, bez polotu, klimatu, toaleta pod schodami bez komentarza. Ogródek jak z karczmy piwnej a nie restauracji azjatyckiej. No i jedzenie. Przyznam się że menu skrócone co jest plusem , słynna kaczka została (niestety nie spróbowałam) . Ceny nadal bardzo wysokie, co mija się z rzeczywistością. Zamówiłam tym razem sajgonki i zupę. O ile sajgonki bardzo dobre, duże bez zastrzeżeń to zupa za 15 zł to jakaś porażka. Woda makaron trochę zapachu trawy cytrynowej i przypraw i tyle, bez polotu i głębi smaku. Szkoda, bo właśnie zupy były mocną stroną. Czyżby kucharze już nie Ci ?