Stara Panderosa

1 Reviews on “Stara Panderosa”

• Damiandoch

  Długo czekaliśmy na ponowne otwarcie tej restauracji. Lokalizacja znana, lubiana – przede wszystkim w letnim sezonie. Pan De Rossa w Katowicach to miejsce wręcz kultowe, jednak po różnych przejściach, remontach, konfliktach w urzędach i innych – ta stara „nowa” zaczyna poważnie się kurzyć i raczej pachnie zastojem, natomiast ta „nowa” Stara Panderosa przyciąga swoim oryginalnym menu, fachową obsługą kelnerską i barmańską, świetną kuchnią, przyjemnym wystrojem, i co nie mniej ważne klimatem, którego nie znajdziemy w restauracjach zlokalizowanych w Dolinie Trzech Stawów. Miałem to szczęście być w Starej Panderosie zaraz po jej ponownym otwarciu. Menu jeszcze nie kompletne, raczej pusto wewnątrz, choć już wtedy w lokalu był potencjał. Obsługa gra tutaj główną rolę – nie spotkałem się jeszcze na śląsku z takimi fachowcami. Na przystawkę jadłem carpaccio – niby standard, ale to tutaj jest na prawdę jest wysokich lotów. Z dań głównych karta menu oferuje takie pozycje, których na próżno szukać w innych, nawet tych bardzo dobrych restauracjach. Przy moim debiucie w Starej Panderosie, najbardziej w oczy rzuciła mi się pozycja – Stek z jelenia w czarnej porzeczce z faszerowanymi ziemniakami. Tanio nie jest, ale tanio to mamy na targowisku buty marki Abibas. Za dobre rzeczy (i tak podane!) należy się solidna i uczciwa zapłata. A jak się danie sprawdziło? Jednym słowem nie da się określić, zatem napiszę trzema. Super. Extra. Wyśmienicie. Na koniec, od samego szefa kuchni, Pana Mateusza Horodyńskiego dostałem molekularny deser. Jako iż na co dzień omijam słodycze (nawet lody), ten deser z pewnością może zachwycić nie jednego fana, a właściwie fanki dymiących się pucharów wypełnionych słodkościami. Ja wracam tam i to dziś, szczerze polecam i zachęcam do próbowania tych pozycji z menu, których nie ma nigdzie indziej.

  January 27, 2020, 11:46 pm

  Log in to Reply